piątek, 31 stycznia 2014

Kim i Jack. Rozdział 20/21 "Tuż ,tuż do zaufania"

  W tym momencie Kim mało co nie eksplodowała. on już ma nową i to jeszcze 
wroga Kim to wszystko było jakieś takie podejżane! Kim po całej tej sprawie 
wróciła do domu. Po długich przemyśleniach Kim udała się do Gracy aby 
opowiedzieć całą tą napiętą sytuacje! Gdy tylko doszła do domu Gracy zapukała do dżwi i po 3 min. czekania weszła do domu! Dom był pusty i na dodatek dżwi były otwarte po czym z łazienki wyszła Gracy.


Gracy-Kim? Co ty tu robisz?

Kim-Muszę się komuś wyżalić.

Gracy-No a Amanda? Ona też jest twoją przyjaciół ką. Znowu!

Kim-Tak ale z taką sprawą z Amandą nie da się rozmawiać. Ona taką sprawę zamienia na świetną notkę na swoim blogu. I potem nazywa mnie przebojem.

Gracy-No wiem... Czytam tego bloga jest świetny.

Kim-Wiem ale...

Gracy-Opowiedz o co chodzi.

Kim-Nie uwieżysz ale to prawda. Jack ma już nowa dziewczynę.

Gracy-No masz rację nie uwierzę. On nie jest taki. A nawet gdyby miał to niby kogo?
Kim-Deborę.

Gracy-No teraz to nikt ci nie uwierzy.Nawet ja!

Kim-Ale musisz.

Gracy-Pomyśl On i Debora. To sprzeczne z logiką. Ty zawsze używasz logiki.

Kim-Najwyrażniej jak mi nie wierzysz to nie zawsze. Ale to prawda!

Gracy-Dobrze wierzę ci. Teraz spełniaj marzenia i szalej. W końcu jesteś wolna...

Kim-No tak! Supcio. Wiesz ,że będzie nowy serial na Disney Channel.

Gracy-Tak.

Kim-Idę na casting.

Gracy-Na pewno wygrasz. I zostaniemy Mega Gwiazdami.

Kim-zostaniemy?

Gracy-No tak. Ty jako aktor a ja jako menagerka aktora. czyli ciebie!


Oczami Kim
To jest ekstremalnie nienormalnie już zgłosiłam sie na casting. 
Muszę przygotowywać się do niego już nie ma zmiłuj. Najgorsze 
jest to żże Jack nie może się ze mną cieszyć moim szczęściem.
 Mogę się założyć ,żę zabrał  ją w nasze ulubione miejsca. To jest 
takie ...niesmaczne!

Narrator ing... hi hixD
Kim uczyła się kwesti dzień w dzień znała ją idealnie. Miała zagrać divę. Ale to tylko na castingu. Miała na sobie takie dość ciekawe barwy i fajny makijaż który bardzo jej się podobał. Aktor z jakim miała zagrać tę role był przystojny i nie z jej stron tylko z madrytu a jaśniej z Buenos Aires. To zwycięzca X - factor w Madrycie. Oto i On..  Rugerro Pasqarelli. 

Casting...
Kim-Kórcze ależ ja się nudze. W tej szkole nic tylko nauka a ja chcę więcej od życia...
Rugerro-To może zacznij się uczyć i skącz te jęki. Tak bedzie dobrze dla wszystkich.
Kim-Daj ,że spokój przecież widze ,że się nudzisz. Ja jestem bardzo ważna w tej szkole... Nie może inaczej. Jestem ważniejszą, wiekszą częścią tej szkoły. Kiedy ja się nudzę to inni razem ze mną.
Rugerro-Widzę ale nie możesz żądzić w tej szkole! Od tego to są nauczyciele. Nie zachowój się jak Super Star nie to inne słowo, Lala i to sztuczna? Nie to znowu nie to. O... Mam! Diva.
Kim-Nie nazywaj mnie tak ty prosty człowieku. Wyplój to! No już, Nie mogę pozwolić aby ktoś mnie tak nazywał! Aaaa... Ty ofermo!
Rugerr-Słucham. Mówiłaś coś do mnie... Divo!
                                                                        C.D.N.


sobota, 25 stycznia 2014

Kim i Jack. Rozdział 19/21.

Kim-To ty mnie zdradziłaś a nie Ross! Podkochujesz się w Jack'u!
 Przez ciebie i to że on mnie okłamywał cały ten czas to ja mu 
powiedziałam to i on jest na mnie zły bo to wierutne kłamstwa i teraz
 możesz mnie pocałować w ... wiesz w co.

Amanda-Ja ciągle nie wiem o co ci chodzi.

Kim-Jakto o co! Dobrze wiesz ale udajesz aby wina przeszła na mnie... 
Za długo cię znam aby czegoś takiego nie zauważyć.

Amanda-Ty... Moze masz jakiś proble ale ja tego problemu nie widzę.

Kim-Co?

Amanda-A t ,że rozpaczasz z powodu jakiegoś głłupiego chłopaka który 
na ciebie nie zasługuje. Jesteś miła i uprzejma a na dodatek śliczna. 
Każdy ci tego zazdrości... nawet ja!

Kim-Ty. Może za ostro się do tego zabrałam przepraszam.

Amanda-Nic się nie stało ja też bym tak zareagowała jak ty. Musisz brać
pod uwagę ,żę owszem jestem troche zakochana w Jack'u ale zważam
na to ,że ty bardziej. Zrezygnowałam z niego już dawno. Idz do niego i 
przeproś.

Jerry-Amanda próbujesz mydlic oczy Kim? Ona się nie da nabrać. 
Znowu! Masz racje idz do niego ale nie oczekój dużo. Jak tylko 
wyjdziesz od niego za pewne Amanda wkroczy i uwiedzie Jack'a 
i możesz się z nim wtedy pożegnać. Ona fakt jest śliczna i pociągajaco 
niesamowita. Ma dobrze zbudowwane ciało i...

Gracy-To może od razu idz się z nią przespać Jerry! Wkoncu jest taka 
pociąglająca i ma ciało ja  modelka.

Jerry- Ma takie ciało ale ty jesteś z pewnośccią ładniejsza i lepiej 
pociągająca od niej.

Gracy=Ooh Jerry nie wiedziałam ,żę tak o mnie myślisz.

I wtedy Gracy i Jerry się pocałowali. Wtedy powstała nowa para o 
ksywce "Gracerry"

Kim-Przepraszam was ide do Jack'a i przeprosze. Pa

I wtedy Kim wybrała się do swego ukochanego zauważając już z daleka 
,że wkłada waliski do bagażnika samochodu. Nie zważając na Kim spojrzał
i poszedło w kierónku domu po reszte walizek. Gdy był już gotwy by odjechać 
przyleciała tak siostra Juzeppe , Debora. przytuliła go i ucałowała za czym obioł 
ją w tali i poszli w przeciwną stronę. Kim wiedziała ,że Debora jest śliczna 
,mądra i była kiedyś dobra w tenis. A tenisistki mają ładną figórę. kim była zrospaczona 
jak on mógł ją tak potraktować przecież gdy jeszcze byli razem Jack nie zwracał 
uwagi ja Deborę a teraz...Kimberly podbiegła bliżej pary poodsłuchójąc o czym 
rozmawiają. Chowała się za drzewami aby jej nie zobaczyli.

Debora-Dobrze ze zeszłeś na ziemię...
Jack-W Jakim sensie?
Debora-Obgoniłeś się od Kim... nie dawała ci chwili  spokoju.
Jack-Tak wiem ale wterdy to było wtedy a ja chce zamknąć ten rozdział mojego
 życia. Szczeże?
Debora-A czy inaczej można? Ja nie kłamię od tamtej chwili.
Jack-Super ,że się zmieniłaś. Teraz jesteś lepsza i bardziej zważasz na to co 
czuja inni. Jesteś idealna dla mnie.
Debora-Poważnie.? Oo... to takie słodkie. Daj mi buziaka!
 W tym momencie Kim mało co nie eksplodowała. on już ma nową i to jeszcze 
wroga Kim to wszystko było jakies takie podejżane! Kim po całej tej sprawie 
wróciła do domu.


                                                                        C.D.N.
I JAK PODOBAŁ SIĘ POST? TROCHE TAK JAK W VIOLETCIE. VIOLETTA ZAKOCHANA W LEONIE A ON JUŻ SIĘ ODKOCHAŁ I ZNALAZŁ POCIESZENIE W LARZE A VIOLETTA ZNAJDZIE JE W DIEGO....
 


                                                             

środa, 22 stycznia 2014

Kim i Jack. Rozdział 18.

Kim zaczęła biec za Jack'iem ale na próżno ona biegła a on jechał na deskorolce!
                             
Oczami Jack'a...
Kim nie wiadomo co sobie myślała. Przecież wiedziała ,że
Amanda od kąd wróciła nie dawała nikomu słowa życia. jak
 Kim mogła mnie tak potraktować... Przecież jeszcze w
szpitalu się z nią całowałem a teraz.. W szpitalu... O rany
zapomniałem ,że jadę na deskorolce. Wow... Jednak noga
 dobrze działa!Supcio... Jednak są z tego plusy!
                                              ***
Kim natychmiast się rozpłakała i usiadła na ławeczcie... ich ławeczce!
                                              ***
Kim-Jak ja mogłam uwierzyć tej ... O Boże! Straciłam go na dobre!
                                              ***
Kim miała szczęście bo właśnie przeechodziła Gracy i Jerry!
                                              ***
Gracy-Kimuś... Skarbie! Co się stało? Czy to coś poważnego? I czy...
Jerry-Daj jej dojść do słowa Gracy!
Gracy-Dobra ale wiesz że ją bardzo lubię tak jak Amandę!
Kim-Amanda! To przez nią jestem w takim stanie! Jest dla mnie zerem. On był dla mnie wszystkim co się w życiu liczy teraz gdy jest po wszystkim ,wszystko jest już niczym! Rozumiecie!
Jerry-Ale jak Amanda mogła spieprzyć ci życie? Jest twoją przyjaciółką!
Kim-Teraz już rozumiem. Jest moją przyjaciółką ale tylko wtedy gdy nie jestem z Jack'iem! Uknóła to wszystko aby zająć mi go!
Gracy-Czekaj no troszkę ,zpasój! Ona cię normalnie kocha jak siostrę! Nie zrobiła by tego dla ciebie!
Kim-Podkochiwała się w Jack'u i tylko czekała na odpowiedni moment! Normalnie nienormalne!
Jerry-Ale niestety żecywiste...
Gracy-Choćmy to wyjaśnić to będzie lepiej!
Kim-Dobra! Może to coś pomoże?
                                                ***
Cała trója poszła w stronę domu Amandy! *Kim była tak zła ,że aż łzy bały się wyjść jej z oczu!* gdy już prawie doszli Kim stanęła i ...
 Kim-Ja tam nie pójdę.
Jerry Gracy- Co!
Kim-Nie wytrzymam i wybuchnę jak ją zobaczę! trzeba będzie wtedy po policję zadzwonić! Normalnie ją zzabiję!
Gracy-Ale mimo wszystko pójdziesz tak...
Jerrry-Ja bym poszedł i wyjaśnił to wszystko...
Kim-Dobra ale wrazie czego to łłapcie mnie bo nie ręcze za siebie!
Gracy-Ok!
                                               
Kim poszła przodem spoglądając na dom Amandy! Jerry zapukał lekko w dżwi ale Kim podeszła walneła Jerrego w głowę i zaczeła *grumać* do drzwi!

Kim-Halo jest tak ktoś? Amanda to Ja Kim. Przeyszłam do ciebie mam 30 min spóźnienia ale trudno! Hallo!
 Amanda otworzyła drzwi.

Amanda-Kimka hej!
Jerry-A my to co niewidzialni?
Amanda-A tak hej.. Kim nareszcie do mnie przyszłaś! Masz 31 min spóźnienia! Ale nadrobimy to na zakupach!
Kim-Nigdzie z tobą nie pójdę ty zła małpo!
Amanda-Kim? Co ty mówisz kumpelo! To Ross jest złą małpą skoro mnie tak zdradził!    
Kim-To ty mnie zdradziłaś a nie Ross! Podkochujesz się w Jack'u! Przez ciebie i to że on mnie okłamywał cały ten czas to ja mu powiedziałam to i on jest na mnie zły bo to wierutne kłamstwa i...

RESZTY DOWIEMY SIĘ JUTRO LUB PPJUTRZE! POŚCIK TAKI KRÓTSZY BO MI SIE DŁUŻSZEGO NIE CHCIAŁO PISAĆ! papapapa!



poniedziałek, 20 stycznia 2014

Kim i Jack. Rozdział 17.

Jak tylko wypisali Jack'a ze szpitala ten natychmniastowo sięga
po deskorolkę!
China - Jack! Przecież wiesz ,że tobie teraz nie wolno jeździć...
Jack - Tak! Kto by na takie coś zwracał uwagę?
China - Jack...
Jack- No dobrze.. dobrze!
China- Wracaj do pokoju i nadrabiaj te 3/4 tygodnie twojej
nieobecności w szko...
Jack-Wiem! Tobie zawsze chodzi o Szkołę. Jak wracam ze szkoły
to zawsze pytasz "Jak było w szkole?" Jakby cię reszta z mojego
życia nie obchodziła!
China-Nawet tak nie mów! I odszczekaj to!
Jack-Bo! Niech zgadnę nie będę mógł wychodzić z domu? Tego nie
możesz mi zabronić! Najlepiej jak wy sobie wyjedziecie be ze mnie!
Ja tam będę piątym kołem u wozu!
China-Daj spokój i idz się  uczyć.
Jack-Może lepiej jak ja wyjadę już teraz!
China-najlepiej Jak już zaczniesz się pakować!
Jack-Dobra! Postanowione-Jak będziemy jechać na lotnisko podrzucicie
mnie do domu dziecka dobrze! oszczędzicie sobie  czasu nad opieką na
de mną.
China-Skarbie! ja nigdy bym ci tego nie zrobiła! nie jestem już taka podła!
Dobra jeż na tej swojej deskorolce gdzie chcesz. Ale jeśli.i upadniesz to
tylko na swoja głupotę!
Jack-Dzięki i przepraszam.

W tym czasie Bruwer uściskał swą rodzicielkę i przeprosił!


Oczami Jacka...
Normalna profesa... umiem zrobić mamuśkę na litość teraz idę
wypróbować czy ciągle umiem jeździć na tym gracie! A  propo
muszę mieć nową deskorolkę! Teraz lecę po Jerrego i zaczynamy
śmigać! Rany ale  mi jest głupio! Teraz jak ja spojrzę mu w oczy
jak mu tak strasznie napyskowałem w szpitalu!

Jerry-You  stary!
Jack-Co?
Jerry- Uczę się angielskiego... A niby co mam robić?
Jack-No nie wiem uczyć się wymowy a nie czytania!
Jerry-Nie Jack źle mnie zrozumiałeś. ja już umiem czytać i to lepiej od ciebie.
Jack-Ach tak.. To co tu pisze?
Jerry-Gdzie? tu?
Jack-Tak!
Jerry-Hawk..Yyy..Haven ITI...Havel era IT...
Jack-Nie! Uczsię dalej a może lepiej idz na korepetycje!
Jerry-Costy stary! Korepetycje są strasznie drogie!
Jack- 20 $ od osoby za godzinę!
Jerry-Za tyle kasy możesz kupić kółka do deski!
Jack-Kółko...

Chłopaki nawet nie zauważyli ,że podeszła do nich Kim...

Kim- Hejka!
Jack-Cześć!
Jerry-Elka ziomie!
Kim-Elka? Ziomie? A daj ty święty spokój! Nie możesz po prostu powiedzieć "cześć" albo "hejka" lub "hej" tak jak przyzwoity człowiek?
Jerry-em... Skąd.
Jack-A ty gdzie idziesz Kim?
Kim-Tak się składa ,że idę do Amandy!
Jack-Już wróciła?
Kim-Tak i zadzwoniła!
Jerry-A co Ross na to?
Kim-Ross jeszcze nie wie i lepiej niech tak zostabnie! Podobno był na randce z jakąć inną dziewczyną co się Luisa nazywa ale ja dziewczyny nie znam!
Jerry-Czemu zdradziła Amandę była ładna niczego jej nie brakowało!
Jack- Może i nie ale Ross jest przelotny! Jedna mu się znudzi pędzi do drugiej!
Kim-Czyli tak jak każdy facet!
Jerry-Nie obrażaj okey.!
Kim-Dobra! To tylko takie przypomnienie do głowy przyszło i to niestety powiedziałam!
Jerry-Dobra!
Jack-Kim jeśłi chodzi ci ciągle  o to że zerwaliśmy perzez Juzeppe to tylkoo przez to że...
Kim-Ze... Byłeś zazdrosny i nie wytrzymałeś! ZRESZTĄ MNIE OBCHODZISZ MNIE WCALE TERAZ TO JESEŚ DLA MNIE NIKIM PRAKTYCZNIE!
Jack-Jerry idz. Zostaw nas samych!
Jerry-Okay... To wy sobie to wyjaśnijcie a ja idę powiem w sceyt parku ,żę król deski wraca na tor!
Jack-Kim. Jak ty możesz to mówić w szpitali wychodziłaś od zmysłów a teraz mówisz takie żeczy! Najpierw mnie uwodzisz pocałunkiem a potem takiecoś odstawiasz . W końcu to są dziewczyny!
Kim-Właściwie to ty mnie pocałowałeś a nie ja ciebie!
Jack-Teraz to nieistotne! Miałem zostać w Seafford ale oprócz znajomych nie mam u kogo zostać! Myślałem ,że u ciebie znajdę pocieszenie wkońcu jesteś.. byłaś moją piierwszą dziewczyną!
Kim-Ja pierwszą? No a Brook i Samanta nie zapominając o Eskorcie!
Jack-A kto to jest?
Kim-Twoje pierwsze dziewczyny. Już ich niepamietasz!
Jack-Jakie dziewczyny. Ty byłaś moją pierwszą!
Kim-Ale Amanda mi powiedziała ,ze..
Jack-Zmyśliła to! Teraz widzisz jaka z tej Amandy jest koleżanka! Zapomnij ,że żeśmy się wogóle znali jak ty wieżysz koleżance zamiast mnie! Wiesz ,że ja przy tobie nie umiem kłamać!
Kim-Jack... Zaczekaj..


W tym momencie Kim pobiegła za nim...
Ale reszty dowiecie się jutro.
                                                                    C.D.N.                                                                                          
                 

niedziela, 19 stycznia 2014

Werracam do pisania opowiadań!

Długi czas mnie nie było! Szczeże nie chciało mi się pisać ale teraz mam wenę! Bloga o koniach zastanawiam się czy nie zmienić spowrotem ale ty by było niepoważne chyba ,że wy mnie przekonacie na czas opowiadać blog nie ulega zmianie! Dziś kolejny  rozdział!

środa, 8 stycznia 2014

Nareszcie wróciłam ,a ze mną...

Wybaczcie ,że nie [isałam wczorac i przedwczoraj musiałam wypocząć! Mój Lot przedłużył się o 3 godz. tak jak mój pobyt u dziadków ale nie o 3 godz. tylko o 3 dni! Teraz wracam  a ze mną...
a) Naukowcy ciągle kombinują....
b) Pokażę wam zdjęcia...
c) Pokażę wam zdjęcia i wszyscy razem je ocenimy...
Teraz pora na was! Wybierzcie jedną z odpowiedzi a przekonacie siię o co chodziło. Odpowiedz zostanie potwierdzona już jurto!