Jak tylko wypisali Jack'a ze szpitala ten natychmniastowo sięga
po deskorolkę!
China - Jack! Przecież wiesz ,że tobie teraz nie wolno jeździć...
Jack - Tak! Kto by na takie coś zwracał uwagę?
China - Jack...
Jack- No dobrze.. dobrze!
China- Wracaj do pokoju i nadrabiaj te 3/4 tygodnie twojej
nieobecności w szko...
Jack-Wiem! Tobie zawsze chodzi o Szkołę. Jak wracam ze szkoły
to zawsze pytasz "Jak było w szkole?" Jakby cię reszta z mojego
życia nie obchodziła!
China-Nawet tak nie mów! I odszczekaj to!
Jack-Bo! Niech zgadnę nie będę mógł wychodzić z domu? Tego nie
możesz mi zabronić! Najlepiej jak wy sobie wyjedziecie be ze mnie!
Ja tam będę piątym kołem u wozu!
China-Daj spokój i idz się uczyć.
Jack-Może lepiej jak ja wyjadę już teraz!
China-najlepiej Jak już zaczniesz się pakować!
Jack-Dobra! Postanowione-Jak będziemy jechać na lotnisko podrzucicie
mnie do domu dziecka dobrze! oszczędzicie sobie czasu nad opieką na
de mną.
China-Skarbie! ja nigdy bym ci tego nie zrobiła! nie jestem już taka podła!
Dobra jeż na tej swojej deskorolce gdzie chcesz. Ale jeśli.i upadniesz to
tylko na swoja głupotę!
Jack-Dzięki i przepraszam.
W tym czasie Bruwer uściskał swą rodzicielkę i przeprosił!
Oczami Jacka...
Normalna profesa... umiem zrobić mamuśkę na litość teraz idę
wypróbować czy ciągle umiem jeździć na tym gracie! A propo
muszę mieć nową deskorolkę! Teraz lecę po Jerrego i zaczynamy
śmigać! Rany ale mi jest głupio! Teraz jak ja spojrzę mu w oczy
jak mu tak strasznie napyskowałem w szpitalu!
Jerry-You stary!
Jack-Co?
Jerry- Uczę się angielskiego... A niby co mam robić?
Jack-No nie wiem uczyć się wymowy a nie czytania!
Jerry-Nie Jack źle mnie zrozumiałeś. ja już umiem czytać i to lepiej od ciebie.
Jack-Ach tak.. To co tu pisze?
Jerry-Gdzie? tu?
Jack-Tak!
Jerry-Hawk..Yyy..Haven ITI...Havel era IT...
Jack-Nie! Uczsię dalej a może lepiej idz na korepetycje!
Jerry-Costy stary! Korepetycje są strasznie drogie!
Jack- 20 $ od osoby za godzinę!
Jerry-Za tyle kasy możesz kupić kółka do deski!
Jack-Kółko...
Chłopaki nawet nie zauważyli ,że podeszła do nich Kim...
Kim- Hejka!
Jack-Cześć!
Jerry-Elka ziomie!
Kim-Elka? Ziomie? A daj ty święty spokój! Nie możesz po prostu powiedzieć "cześć" albo "hejka" lub "hej" tak jak przyzwoity człowiek?
Jerry-em... Skąd.
Jack-A ty gdzie idziesz Kim?
Kim-Tak się składa ,że idę do Amandy!
Jack-Już wróciła?
Kim-Tak i zadzwoniła!
Jerry-A co Ross na to?
Kim-Ross jeszcze nie wie i lepiej niech tak zostabnie! Podobno był na randce z jakąć inną dziewczyną co się Luisa nazywa ale ja dziewczyny nie znam!
Jerry-Czemu zdradziła Amandę była ładna niczego jej nie brakowało!
Jack- Może i nie ale Ross jest przelotny! Jedna mu się znudzi pędzi do drugiej!
Kim-Czyli tak jak każdy facet!
Jerry-Nie obrażaj okey.!
Kim-Dobra! To tylko takie przypomnienie do głowy przyszło i to niestety powiedziałam!
Jerry-Dobra!
Jack-Kim jeśłi chodzi ci ciągle o to że zerwaliśmy perzez Juzeppe to tylkoo przez to że...
Kim-Ze... Byłeś zazdrosny i nie wytrzymałeś! ZRESZTĄ MNIE OBCHODZISZ MNIE WCALE TERAZ TO JESEŚ DLA MNIE NIKIM PRAKTYCZNIE!
Jack-Jerry idz. Zostaw nas samych!
Jerry-Okay... To wy sobie to wyjaśnijcie a ja idę powiem w sceyt parku ,żę król deski wraca na tor!
Jack-Kim. Jak ty możesz to mówić w szpitali wychodziłaś od zmysłów a teraz mówisz takie żeczy! Najpierw mnie uwodzisz pocałunkiem a potem takiecoś odstawiasz . W końcu to są dziewczyny!
Kim-Właściwie to ty mnie pocałowałeś a nie ja ciebie!
Jack-Teraz to nieistotne! Miałem zostać w Seafford ale oprócz znajomych nie mam u kogo zostać! Myślałem ,że u ciebie znajdę pocieszenie wkońcu jesteś.. byłaś moją piierwszą dziewczyną!
Kim-Ja pierwszą? No a Brook i Samanta nie zapominając o Eskorcie!
Jack-A kto to jest?
Kim-Twoje pierwsze dziewczyny. Już ich niepamietasz!
Jack-Jakie dziewczyny. Ty byłaś moją pierwszą!
Kim-Ale Amanda mi powiedziała ,ze..
Jack-Zmyśliła to! Teraz widzisz jaka z tej Amandy jest koleżanka! Zapomnij ,że żeśmy się wogóle znali jak ty wieżysz koleżance zamiast mnie! Wiesz ,że ja przy tobie nie umiem kłamać!
Kim-Jack... Zaczekaj..
W tym momencie Kim pobiegła za nim...
Ale reszty dowiecie się jutro.
C.D.N.
Fajny jest ten pomysł z tą całą ich kłutnią. ALe troche mi ich szkoda. Zrób tak aby się pogodzili będę wdzięczna!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń