Wczoraj jak zapewne już wiecie odbył się mecz. Nadal jednak nie wiem jakie drózyny grały i komu kibicowała Liv. Wiem ,że była tam z mamą ,która była tak jakby "ochroniarzem" Liv podczas całego wydarzenia. Nie odstępywała swojej curki na krok. Jedynie dawała jej przestrzeń przy robieniu djęć z fanami. Gdzie przestrzeń ososbistą zabierali jej fani...Ale Liv to nie przeszkadza gdyż Kocha swoich fanów. ;)
Oto focie z fanami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz